Kliknij tutaj --> ⚡ jak to na wojence ładnie kiedy ułan z konia spadnie

Obecnemu bowiem mało wyborców będzie chciało zapomnieć utraty poważnych części oszczędności, związanej z nieudolnym tłumieniem inflacji, i utraty bliskich osób, także przez nieudolną walkę z pandemią. Nikt też już nie będzie chciał śpiewać drugiej frazy tytułowej piosenki – „Kiedy ułan z konia spadnie”. Okazuje się, że śmierć na polu walki może być nie tylko godna, ale wręcz ładna: „Na wojence jak to ładnie, kiedy ułan z konia spadnie. Koledzy go nie żałują jeszcze końmi potratują” – dziarsko brzmi żołnierska piosenka. Autorzy więcej 08.02.2016, 08:50 Polscy ułani: ze śmiercią pod rękę, z pieśnią na ustach. W unikatowym wydaniu „Żurawiejek” J. Malewskiego, w ręcznie przepisanej i wydanej w Warszawie 1964 roku własnym sumptem książeczce, będącej dosłownie przerysowanym(!) reprintem przedwojennego wydania, które ukazało się staraniem Leona i Huberta Buksowiczów, znajdujemy taką oto Jak to na wojence ładnie, Kiedy ułan z konia spadnie, Koledzy go nie żałują, Jeszcze końmi go tratują. Lance do boju, szable w dłoń, bolszewika goń, goń, goń Jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje, Uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje. Hej, hej ułani szablą pobrzękuje, Uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje. Read Kroniki portowe wyd 68 by Kroniki Portowe on Issuu and browse thousands of other publications on our platform. Start here! Site De Rencontre 100 Gratuit Pour Senior. 139 145 699 237 Jak tam na wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie... I właśnie takie spadanie z konika w wykonaniu Rosji i rosyjskich żołnierzy jest przedmiotem niniejszego artykułu. #1. Ria Novosti - przedwczesny tekst o zwycięstwie nad Ukrainą Tę wiadomość podesłał nam bojownik macgalin. Na internetowej stronie prokremlowskiej gazety Ria Novosti wyciekł tekst o szybkim zwycięstwie na Ukrainie. Tekst szybko znikł, ale Internet nie zapomina. Zwłaszcza mając tak cudowne narzędzie jak Wayback Machine. I tu możemy sobie ów tekst otworzyć i przeczytać, jak widzi świat propaganda rosyjska. I wcale mi się to nie podoba. Oto niektóre cytaty ze wspomnianego artykułu. I podkreślam – ten stek bzdur miał się ukazać tylko jak Rosja zajmie Ukrainę w ciągu 48 godzin. A nic takiego nie nastąpiło. Oto kilka wybranych fragmentów z materiału „Ofensywa Rosji i nowego świata”. Na naszych oczach rodzi się nowy świat. Operacja wojskowa Rosji na Ukrainie zapoczątkowała nową erę – i to jednocześnie w trzech wymiarach. I oczywiście w czwartym, wewnętrznym rosyjskim. Tutaj zaczyna się nowy okres zarówno w ideologii, jak i w samym modelu naszego systemu społeczno-gospodarczego (...) Pierwszy wymiar nowej ery to podbicie Ukrainy (przyp. red.) Rosja przywraca jedność – przezwyciężono tragedię jaka miała miejsce w 1991 roku, będącą najstraszliwszą katastrofą w historii naszego państwa. Ponieśliśmy ogromny koszt, bowiem braliśmy udział w wirtualnej wojnie domowej. Nasi bracie rozdzieleni na armie rosyjską i ukraińską nadal do siebie strzelają, ale już nie będzie antyrosyjskiej Ukrainy. Rosja przywraca swoją historyczną pełnię, jednocząc cały naród rosyjski Wielkorusinów, Białorusinów i Małorusinów. Gdybyśmy z tego zrezygnowali, gdybyśmy pozwolili, by tymczasowy podział trwał wieki, to nie tylko zdradzilibyśmy pamięć o naszych przodkach, ale zostalibyśmy przeklęci przez naszych potomków za dopuszczenie do rozpadu ziemi rosyjskiej. Władimir Putin bez cienia przesady przyjął na siebie historyczną odpowiedzialność, nie pozostawiając rozwiązania kwestii ukraińskiej przyszłym pokoleniom. (...) Powrót Ukrainy, czyli powrót do Rosji, byłby z każdą dekadą coraz trudniejszy – derusyfikacja Rosjan i podżeganie ukraińskich Małorusinów przeciwko Rosjanom nabierałoby rozpędu. Teraz ten problem zniknął – Ukraina wróciła do Rosji. Nie oznacza to, że jej państwowość zostanie zlikwidowana, ale zostanie zreorganizowana, przywrócona i przywrócona do naturalnego stanu części rosyjskiego świata. A teraz trochę o drugim etapie – presji wywieranej na Zachód (przyp. red.) I tu zaczyna się drugi wymiar nadchodzącej nowej ery – dotyczy relacji Rosji z Zachodem. Nawet nie Rosja, ale świat rosyjski, czyli trzy państwa: Rosja, Białoruś i Ukraina, działające pod względem geopolitycznym jako jedna całość. Relacje te weszły w nowy etap – Zachód widzi powrót Rosji do swoich historycznych granic w Europie. I jest tym głośno oburzony, choć w głębi duszy musi przyznać przed sobą, że nie mogło być inaczej. Czy ktoś w Paryżu i Berlinie poważnie wierzył, że Moskwa zrezygnuje z Kijowa? Że Rosjanie na zawsze będą być podzielonym narodem? A w tym samym czasie, gdy Europa się jednoczy, kiedy elity niemieckie i francuskie próbują przejąć kontrolę nad integracją europejską i zbudować zjednoczoną Europę? Zapominając, że zjednoczenie Europy stało się możliwe tylko dzięki zjednoczeniu Niemiec, co wydarzyło się zgodnie z dobrą (choć niezbyt mądrą) decyzją Rosjanina. (...) Zachód jako całość, a tym bardziej Europa w szczególności, nie miał dość sił, by utrzymać Ukrainę w swojej strefie wpływów, a tym bardziej, by wcielić ją w szeregi UE. (...) Dalej autor trochę odpłynął pisząc o UE i o tym, że w ciągu kilku lat się ona rozpadnie, bo rządzą nią Anglosasi, oraz o tym, że UE wkrótce wypowie wojnę Chinom. I kolej na trzeci wymiar nowej ery (przyp. red.) Budowa nowego porządku światowego – i to jest trzeci wymiar bieżących wydarzeń – przyspiesza, a jego kontury są coraz wyraźniej widoczne przez rozszerzającą się osłonę anglosaskiej globalizacji. Świat wielobiegunowy wreszcie stał się rzeczywistością – operacja na Ukrainie nie jest w stanie zmobilizować nikogo poza Zachodem (UE - red.) przeciwko Rosji. Bo reszta świata doskonale widzi i rozumie – to jest konflikt między Rosją a Zachodem, to jest odpowiedź na geopolityczną ekspansję, to jest powrót Rosji do jej historycznej przestrzeni i jej miejsca w świecie. (...) Chiny i Indie, Ameryka Łacińska i Afryka, świat islamu i Azja Południowo-Wschodnia – nikt nie wierzy, że Zachód rządzi światowym porządkiem, a tym bardziej ustala reguły gry. Rosja nie tylko rzuciła wyzwanie Zachodowi, ale pokazała, że epokę zachodniej globalnej dominacji można uznać za całkowicie i definitywnie zakończoną. Nowy świat będzie budowany przez wszystkie cywilizacje i ośrodki władzy, oczywiście wspólnie z Zachodem (zjednoczonym lub nie) – ale nie na jego warunkach i nie według jego reguł. Oto demo wersja nowego świata według Rosji. Podoba się? Całość można przeczytać tutaj. #2. Błoto vs armia rosyjska 1:0 Rosjanie ugrzęźli w błocie. Po tym, jak niemożliwy stał się wyjazd z pułapki, żołnierze porzucili maszyny i uciekli do lasu. #3. Błoto vs armia rosyjska 2:0 Kolejny porzucony pojazd – nagranie z okolic Chersonia. #4. Gruzini udzielają dobrych rad rosyjskiemu statkowi Na filmie widzimy dowódcę gruzińskiego statku, który przez radio jest proszony o pomoc przez dowódcę innej jednostki. Statek wzywający pomocy informuje, że zabrakło mu paliwa. – Prosimy bez polityki, kończy nam się paliwo. – Czy dobrze słyszę, że jesteście z Rosji? - pyta kapitan gruzińskiej jednostki. – Tak, jesteśmy z Rosji. – To w takim wypadku użyjcie wioseł. Poszli na ch*j, okupanci! Chwała Ukrainie, chwała Gruzji! #5. A gdy zabraknie paliwa na lądzie Dwaj rosyjscy żołnierze poszli na posterunek ukraińskiej policji w Szewczenkowie z zapytaniem, czy Ukraińcy nie mogliby im pożyczyć paliwa. Bardzo się zdziwili, gdy zostali zatrzymani i wzięci do niewoli. Wiadomość taką przekazał Illia Ponomarenko z gazety Kyiv Independent. #6. Ukraińscy Romowie ukradli czołg Rosjanom w pobliżu miasta Kachowka A konkretnie we wsi Lyubymivka. Jak mówi jeden z Romów – „Podjechali, zatrzymali się, wysiedli z wozów, nie zgasili silników, to sobie jeden z czołgów wziąłem”. #7. Zresztą podobnie zrobił jeden z ukraińskich rolników. Skoro nie ma w maszynie żołnierzy, to ją sobie zabrał #8. I kolejny #9. Ukraińcy zatrzymali rosyjski czołg Po czym wsadzili załogę do samochodu i odwieźli na policję. W trasie poprosili Rosjan, by mówili „Chwała Ukrainie”. Po minach Rosjan widać, jak niskie morale jest w ich armii. #10. Rosjanie zdobyli Berdiańsk. Na początek wdali się w dyskusję z przedstawicielami miejscowych Mieszkaniec Berdiańska został zastrzelony za to, że nie dał rosyjskiemu żołnierzowi swego telefonu komórkowego, by ten mógł zatelefonować do domu. Powiadomił o tym na kanale Telegramu przedstawiciel Rady Obrony Obwodu Zaporoskiego Iwan Arefjew. Berdiańsk jest położony w tym regionie Ukrainy. #11. By po chwili miejscowych zaczęło przybywać. Obecnie sytuacja wygląda tak #12. Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow zagroził, że jeśli Zachód nie zniesie sankcji wobec Rosji, Czeczenia wprowadzi sankcje na Zachód. Dał Zachodowi czas do 31 lutego. Według Kadyrowa sankcje nałożone na Rosję są "tak absurdalne", że "można się tylko śmiać z tych bezowocnych prób". "Pomimo tej komedii przyszedł czas, na ostrą zemstę i wprowadzenie środków odwetowych" - napisał Kadyrow grożąc "zamknięciem czeczeńskiego nieba dla samolotów z Wielkiej Brytanii i UE, zamrożeniem aktywów Borisa Johnsona w czeczeńskich bankach oraz uznaniem, że ruch lewostronny to relikt średniowiecza oraz że nie ma czegoś takiego, jak angielska herbata". Kadyrow dał państwom Zachodu czas na zniesienie sankcji do 31 lutego. "To będzie przykład dla innych państw, by myśleć przed nakładaniem sankcji" - podsumował. Nadesłał Stasioman #13. Błoto vs armia rosyjska 3:0 Pojechali pojazdami, ugrzęźli i wracają pieszo Nadesłali: wkutyla oraz maati1 #14. Ukrainiec proponuje podwózkę do Rosji żołnierzom, którzy jechali na Kijów i skończyło im się paliwo I przy okazji troszkę pobłądzili. Nadesłał maati1 Artykuł będę na bieżąco aktualizował. Jeżeli macie inne dzikie akcje Rosjan, które odwalili oni na wojnie, podsyłajcie linki na cześka. I pamiętajmy dzisiejszy ( dochód z nowo założonych/przedłużonych kont wpłacamy na konto Polskiej Akcji Humanitarnej na pomoc dla Ukrainy! Źródła: 1, 2, 3 Oglądany: 139145x | Komentarzy: 237 | Okejek: 699 osób Zobacz też Tekst piosenki: Jak to na wojence ładnie, (bis) Kiedy ułan z konia spadnie. (bis) Koledzy go nie żałują, Jeszcze końmi potratują. Rotmistrz z listy go wymaże, Wachmistrz trumnę zrobić każe. A za jego trudy, prace Hejnał zagrają trębacze. A za jego młode lata Trąbka zagra tra-ta-ta-ta. A za jego trudy, znoje Wystrzelą mu trzy naboje. A za jego krwawe rany Dołek w ziemi wykopany. Tylko grudy zaburczały, Chorągiewki zafurczały. Śpij, kolego, twarde łoże, Zobaczym się jutro może. Śpij, kolego, bo na wojnie Tylko w grobie jest spokojnie. Śpij, kolego, w ciemnym grobie, Niech się Polska przyśni tobie! Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu Jak to na wojence ładnieKiedy ułan z konia spadnieKoledzy go nie ratująJeszcze końmi potratująRotmistrz z listy go wymażeWachmistrz trumnę zrobić każeA za jego młode lataTrąbka zagra tra-ta-ta-taA za jego trudy, praceGrały mu kule, kartaczeA za jego trudy, lataDała ognia cała rotaA my już go pochowali„Requiescat” zaśpiewaliŚpij kolego, twarde łoże,Zobaczym się jutro kolego w ciemnym grobie,Niech się Polska przyśni MoskaleJak dostali w skórę w SkaleZe Staszowa ich wyprzemyAż o Kijów się oprzemyA z kijowskiej okolicyPójdziemy do stolicyNiech pamiętają łajdakiJak dzielnie biją PolakiA dla naszej większej chwałyVivat sztab i korpus cały(Pani w. Siwik śpiewa:) Lepsza w domu groch, kapustaNiż na wojnie kura tłustaLepiej w roli jest pracowaćNiż na wojnie maszerowaćA kto chce rozkoszy użyćNiech idzie do wojska służyćOn rozkoszy tam użyjeKrwi, jak wody, się napijeTam mu dadzą mundur nowyA na mundur kij dębowyTam mu każą maszerowaćJeszcze lepiej, niż tańcowaćStarsza siostra brata dałaNa wojenkę go wysłałaJak tam na wojence ładnieKiedy ułan z konia spadnieKoledzy go nie ratująJeszcze końmi go tratująWachmistrz trumnę zrobić każeRotmistrz z książki go wymażeA za jego młode lataZagrają mu tra-ta-ta-taA za jego trudy znojeWystrzelą mu trzy nabojeŚpij kolego w twardym łożuZobaczym się jutro możeŚpij kolego w ciemnym grobieNiech się Polska przyśni tobie Pełny tekst staraniem Damiana. Legenda: inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu abc (?) - text poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu) abc ... def - text jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu) abc/def - text przed i po znaku / występuje zamiennie abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza (abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika Jan Czekajewski 1 Maj, 2018 NAPOLEON BONAPARTE A SPRAWA POLSKA Jak to na wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie... Tak sobie siedzę i myślę, jak baca pod Giewontem. Czasami tylko siedzę i żadna myśl mi do głowy nie przychodzi. No i dobrze, gdyż samo siedzenie nie jest groźne, ale myślenie może mieć poważne konsekwencje. Najgorsze są wnioski, które są konsekwencją myślenia, a szczególnie wnioski, którymi chcemy się podzielić z otoczeniem i przekazać je pismem drukowanym albo środkami internetowymi. W prymitywnym systemie zwanym komunistycznym, albo Demokracją Ludową, szło się do więzienia za tak zwaną „szeptaną propagandę”. Dzisiaj już nikt nikogo za szeptaną propagandę do więzienia nikt nie wsadza, ale szerzenie niepokornych wniosków, na początek może się skończyć odłączeniem od Internetu. Teraz sobie siedzę i myślę, kim ja jestem, albo chciałbym być? Czy wieszczem narodowym, jak Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, czy też pogromcą narodowych słabości, jak Ksiądz Skarga? Wybrałem jednak możliwość trzecią, czyli wcielenie się w postać królewskiego błazna na dworze króla Zygmunta Starego, Stańczyka, który w szyderstwie przekazywał gorzką prawdę o polskim narodzie i jego rządzie. Przypomniałem sobie, że przez kilka lat, w okresie średniej młodości miałem kopię obrazu Matejki, z osobą zatroskanego Stańczyka, wiszącą nad moim biurkiem. Biorąc pod uwagę moje braki w ortografii moje aspiracje na poetę muszę zostawić niespełnione. Błaznem natomiast z natury byłem a więc takim pozostanę. Na dodatek, pozycja błazna zapewnia, nawet w dzisiejszych czasach ograniczoną niekaralność, której granice są zakreślone prawnie przez ukazy, z czego się wolno śmiać, jak i kiedy. Ponieważ żyjemy w kraju wolnym i demokratycznym można się tutaj śmiać do łez z ludzi tłustych i łysych, jednak pod warunkiem, że są to mężczyźni biali i heteroseksualni. Można się zanosić od śmiechu opisując polskich patriotów, zwanych „populistami” ale nie z wizerunku, finansisty Sorosa z długim nosem, walczącego z „ węgierskim populistą”, Orbanem. W Ameryce najbezpieczniej, a nawet jest zalecane, śmiać się z niczego. Tak jak to mówią w Polsce, śmiać się jak głupi Jaś do sera. Śmiech winien być głośny i szczery, pozytywny w swym charakterze, nie ubliżający innym rasom i osobom pewnych wyznań religijnych i grupy określonej, jako LGBTM. Osoby, które z jakiś powodów śmieją się „chichocząc” winny zostać poddane kuracji odwykowej. Czy nam Polakom wolno śmiać się z polskich przywar narodowych? Zacznijmy od hymnu narodowego w którym w drugiej zwrotce jest powiedziane, że : „Dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy”, ale powinno być „ ...jak przegrywać mamy”. Autor, Józef Wybicki, pisał słowa do tego hymnu w roku 1797 we Włoszech, przed wyprawą Napoleona na Moskwę. Gdyby Wybicki pisał ten tekst w grudniu roku 1812, jestem pewny, że zmieniłby żenujący tekst drugiej zwrotki, gdyż Bonaparte doświadczył sromotnej klęski w czasie wojny z Rosją. Z 680 tysięcy żołnierzy Napoleona wyruszających na wojnę z Rosją w czerwcu 1812 roku , przeżyło, jako zdolnych do walki, nie więcej niż kilkadziesiąt tysięcy. Dlaczego pisze o Bonapartym? Otóż narzuca mi się analogia z sytuacją Napoleona wtedy i Polski i Polaków w czasach dzisiejszych. Czas na to, aby napisać nowe słowa do starej melodii hymnu narodowego. Czy należałoby zastąpić słowa w drugiej zwrotce polskiego hymnu słowami „Dała nam przykład Ameryka jak zwyciężać mamy”, czy też radykalnie zmienić na : „Dała nam przykład Ameryka, jak przegrywać mamy”? Mam na myśli wojny amerykańskie w Wietnamie, Afganistanie, Iraku i Libii. Polacy w czasie Wojny Napoleońskiej z Rosją wysłali do Rosji około 100 tysięcy żołnierzy. Wróciło ich do Polski, a właściwie do Księstwa Warszawskiego, około 28 tysięcy. Uprzednio w roku 1802 Polacy zostali wysłani przez Napoleona do Santo Domingo (Dzisiaj Republika Dominikańska i Haiti) w celu stłumienia powstania niewolników. A z 6-ciu tysięcy Polaków wysłanych do Santo Domingo wróciło do Francji zaledwie kilkuset, a około 600, tych mądrzejszych, zostało na wyspie przechodząc na stronę powstańców. W roku 1808 Napoleon wysłał Polaków do Hiszpanii w celu stłumienia powstania Hiszpanów, którzy chcieli zachować swoją wolność. Ta uprzednia polska działalność nie przynosi chluby Polsce i Polakom, którzy wolą szermować hasłem, „My walczymy za naszą i waszą wolność”. Pytanie należy sobie zadać, czy Polska i Polacy zasłużyli sobie na miano wyzwolicieli w Afganistanie i Iraku? Nawet nasi sprzymierzeńcy w NATO, Francuzi i Niemcy odmówili udziału w wojnie w Iraku. Dzisiaj, po latach odzywają się słowa krytyki w samych Sanach Zjednoczonych, że wojna w Wietnamie była pomyłką. Nawet w czasie, kiedy Polska, a właściwie PRL, był sowiecką kolonią, nie „zaproszono” Polaków, aby pomagali ZSSR w ich agresji w Afganistanie. Może ktoś z byłej wierchuszki w PRLu, jak np. były Prezydent, Aleksander Kwaśniewski, da nam odpowiedź na to pytanie. Może PRL miał pewną dozę niepodległości i Kreml nie odważył się na wysłanie Polskich żołnierzy, aby „wyzwalali” Afganów? Coś o polskiej mentalności Komuna przyszła i zdechła, ale głupota arystokratyczna została. Być może, że to dusza polskiego chłopa pańszczyźnianego aspiruje do arystokratycznych manier. Dało się to nawet zauważyć w końcowym etapie PRL-u, kiedy to zapraszano zbiedniałych hrabiów na „salony” partyjnych bonzów. Skąd mnie tam do krytyki i oceny, jako że sam z chłopstwa pochodzę i na dodatek z chłopstwa bezrolnego. Nie wiem skąd się wziął koniec mego nazwiska na „ski”. Czuję się jak Żyd, krytykujący Izrael. Albo jak to mawiał polski patriota, Żyd, Leopold Tyrmand: „Żyd blondyn to rzecz sprzeczna naturze”. Tu musze wyjaśnić, że blondynem zostałem na starość, jak zupełnie posiwiałem. Uprzednio byłem brunetem. Dalsze podejrzenia, co do mych religijnych koligacji wynikają z daty mej imigracji do USA w 1968 i z przekonania otoczenia, że mam głowę do interesu i że do spowiedzi nie chodzę. Mój dobry znajomy, za moimi plecami dopytuje się mojej żony, czy to możliwe, że nie jestem Żydem. Można by powiedzieć, trawestując Tyrmanda, że „Polak-Biznesmen , rzecz sprzeczna z naturą”. W Polsce Ameryka zastąpiła Napoleona Tak jak kiedyś polska arystokracja liczyła na Napoleona, jako na wybawcę i gwaranta niepodległej Polski, tak dzisiaj, nowe polskie rządy liczą na Stany Zjednoczone. Te gwarancje, niestety nie są oparte na chłodnej kalkulacji. Niestety pozwolę sobie uciec do starej wskazówki dotyczącej zachowania w przetargach handlowych: „Kochajmy się jak bracia, a liczmy się jak Żydzi”. Niestety, jak od wielu lat zdalnie obserwując Polskę, ta wskazówka nie jest stosowana, natomiast polscy politycy kiedyś jak i dzisiaj, kierują się inną zasadą w postaci: Zrobimy „szlachetny gest braterstwa”, a nasz partner, w tym wypadku USA, odwzajemni się nam podobnie. Niestety podobnie było z Polakami i Napoleonem. Polacy nie rozumieją mentalności i założeń amerykańskich polityków, których mentalność ukształtowała się w handlowej i finansowej atmosferze. Napoleon miał ambicje na skalę europejską włączając w to Rosję, a dzisiaj Amerykanie maja ambicje na skalę globalną. Dla obydwu Polska i była i jest małym krajem, który można wykorzystać jak nadarzy się okazja, na przykład na Ukrainie, ale nie celem końcowym. Stany Zjednoczone zostały stworzone, nie przez amerykańskich arystokratów, ale przez ludzi klasy średniej, przemysłowców i farmerów. Niestety niektórzy z tych farmerów handlowali w owym czasie niewolnikami. Dzisiaj niewolnictwo zostało zniesione, jako mało opłacalny interes, natomiast pewne elementy tej koncepcji przeniesiono poza granice Ameryki. Klasa rządząca, ktokolwiek nią jest, ma mentalność kupiecką, w której pieniądz odgrywa pierwszorzędną role w decyzjach, jakie podejmują. Kontrakt handlowy góruje nad zasadami moralnymi. Człowiek, który nie dba o swoje interesy jest uważany za człowieka nie wartego uwagi a nawet pomylonego. Mogę zaryzykować twierdzenie, że system wartości Anglosasów jest bardziej zbliżony do Żydowskiego niż Polskiego. Natomiast w polskiej mentalności, przeważa opinia, że o pieniądzach w dobrym towarzystwie się nie mówi. Pieniądze to wstydliwa dziedzina, którą zajmują się Żydzi i Niemcy. My Polacy mamy wartości rycerskie. Specjalizujemy się w umieraniu „za sprawę”. Po porażce, występuje płacz, żeśmy zostali oszukani. W gruncie rzeczy oszukaliśmy sami siebie. W Ameryce człowiek oszukany, nie jest warty współczucia, szczególnie, jeśli naiwnie liczył na wartość obietnicy niezabezpieczonej kontraktem prawnym. Także człowiek pokorny jest przedmiotem pogardy. Ten, który się ostro targuje, jest szanowany, jako partner, z którym warto robić interesy. Czy zatem, Amerykanie, ze swym zapatrzeniem na wartość pieniądza, zwyciężają w zmaganiach nad dominacją nad światem? Polacy im pomagają, ale jakość nie skutecznie. Ameryka przegrywa cele wywołanych przez nich wojen, mimo ich militarnego wygrywania. Ostatnie wojny wykazują, że Amerykanie także są w błędzie, mierząc swoich przeciwników własnymi wartościami. Wojna w Afganistanie trwa już 17 lat i jej końca nie widać. Przewaga technologiczna jest olbrzymia, a jednak Talibowie w sandałach kontrolują większość kraju. Jakoś nikt się nie zastanawia (albo ukrywa) skąd taka dysproporcja, między kosztem, a wojny wynikiem. Izrael, małe mocarstwo, jakoby „demokratyczne”, na Bliskim Wschodzie, uzbrojone w kilkaset bomb jądrowych także nie może sobie dać rady z rzeszą miejscowych Arabów, także rasowo spowinowaconych „Semitów”, którzy od 70 lat rzucają na nich kamieniami. W tym konflikcie, Izrael potrzebuje przyjaciół, mimo tego robi sobie z Polaków wrogów. Można tylko spekulować, jaką korzyść w tym mają. Jednym wytłumaczeniem, poza pieniędzmi jest celowe wywołanie psychozy zewnętrznego zagrożenia, przez jakoby polski antysemityzm, aby scementować wewnętrznie własne społeczeństwo, u którego występuje znużenie ciągłą wojną z zagranicznymi i wewnętrznymi wrogami. W tym wypadku żądania okupu w wysokości 65 miliardów dolarów, za mienie Żydów pomordowanych przez Niemców, aczkolwiek wygląda na dużą sumę, jednak strategicznie jest wielką pomyłką. Takich pomyłek Żydzi w swej długiej historii mieli wiele i to chyba jest skutkiem, że są uważani za wiecznych tułaczy zawieszonych w swej żydowskiej próżni. Innymi słowy mówiąc polityka Żydów i Amerykanów oparta na korzyściach finansowych, nie zawsze prowadzi do zwycięstwa w postaci pokoju, który Izraelowi jest bardziej potrzebny niż pieniądze. Można by tak długo spekulować, aż do znudzenia albo do trzeciej wojny światowej, ale pozwalam sobie na krótką radę dla tych, co Polską rządzą: Polacy podnieście się z kolan! Całowanie stóp satrapów sowieckich na Kremlu, miało pewien sens, jako że mieliście do czynienia z mentalnością bizantyjską. Oni to lubili. Ameryka to inny kraj i inna mentalność. Moja amerykańska żona to potwierdza. Tutaj pokornymi pogardzają. Nie dajcie się nabijać w butelkę, bo skończycie tak jak na Santo Domingo z Napoleonem. Zakładanie jarmułek i podróże do ściany płaczu także nie poskutkują. Uwierzcie wreszcie, że żyjecie w kraju, który do was należy. Na zakończenie rada: Jak Wam amerykańscy kongresmeni plują w twarz, to nie mówcie, że to wiosenna mżawka. Dnia trzydziestego listopada 1808 roku o godzinie 125 szwoleżerów pod dowództwem pułkownika Jana Leona Hipolita Kozietulskiego dokonało 8 minutowej szarży na cztery hiszpańskie baterie w wąwozie pod Somosierrą, zakończone wybiciem do nogi załóg wszystkich czterech baterii, otwierając tym samym Napoleonowi drogę do Madrytu. Pozycja wydawała się nie do zdobycia, niemający sobie równych stosunek sił, mówi sam za siebie. Szwoleżerowie uzbrojeni w szable i pistolety, uderzają w biały dzień na w sumie 16 dział, wymierzonych w wąski wąwóz niepozwalający na rozwinięcie ataku szerzej niż czwórką koni. Zbocza wąwozu obsadzone są dziewięcioma tysiącami wojska. Kozietulski po otrzymaniu rozkazu (podobno pijany w dym, jak również sporo szwoleżerów – ale nic w tym nadzwyczajnego, we wszystkich armiach i wojnach żołnierze mają ułatwiony dostęp do alkoholem tuż przed trudnymi akcjami) staje w strzemionach, wyjmuje szablę z pochwy i z okrzykiem „Naprzód psiekrwie! Cesarz patrzy!”, podrywa szwoleżerów do ataku na pierwsza baterię. Szwadron rusza cwałem i przyjmuje salwę pierwszej baterii, która zabija konia pod Kozietulskim. Na tym kończy się aktywny udział „bohaterskiego” pułkownika Kozietulskiego w szarży pod Somosierrą, ale historia chce inaczej – czyniąc go bohaterem po wsze czasy. Był później oskarżony, podobno niesłusznie, o zdefraudowanie kasy szwadronu, umarł w Warszawie w wieku 43 lat. A na miejscu odbyła się defilada zwycięzców. Cesarz na widok Polaków uniósł się w strzemionach i wzniósł okrzyk „Najdzielniejsi z najdzielniejszych!”. Koniec cytatu, jak również koniec 57 młodych Polaków, gdyż tylu zginęło. Prawie 50 procent stanu osobowego szwadronu. Było to wspaniałe zwycięstwo, popis (straceńczej?) odwagi, po którym zaczęto patrzeć na Polaków innymi oczami, gdyż wprzódy nimi pogardzano. Tak donoszą historyczne zapisy z owych czasów. Dziś w wiosce Somosierra, oraz pamięci jej mieszkańców, nie ma śladu tego (drobnego w gruncie rzeczy) incydentu napoleońskich wojen, w ogóle trudno znaleźć ów wąwóz. W gruncie rzeczy nie ma, czemu się dziwić – który naród hołubi i rozpamiętuje z dumą triumfy najeźdźców? Powstał wówczas termin kozietulszczyzna, oznaczający skłonność do brawury i ogromnych strat, bez widocznych efektów. Niektórzy uważają bitwę pod Monte Cassino i Powstanie Warszawskie za przejaw kozietulszczyzny. Z uczuciami się nie dyskutuje, a w obu przypadkach mamy do czynienia z wzmożeniem patriotycznym i dumą, więc nie oceniajmy. Warto tylko pamiętać, że pod Monte Cassino zginęło 1071 żołnierzy, a w Warszawie – kwiat młodej polskiej inteligencji… Andrzej Szmilichowski Ilustracja: Henryk Pilatti – Polscy jeźdźcy pod Somosierrą

jak to na wojence ładnie kiedy ułan z konia spadnie